W sobotę rano wysokość wody w mieście wynosiła 634 cm i stan się podnosi. Według prognoz jej stan może się podnieść jeszcze o około 20 centymetrów.
Według Dariusza Dymka, dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, w Poznaniu można już obserwować początek kulminacji fali. Jak przypomniał, na obecny stan Warty w Poznaniu miała wpływ decyzja sprzed kilku dni, dotycząca zrzutu wody ze zbiornika retencyjnego Jeziorsko.
_ - W tej chwili kulminacja fali dociera do stolicy Wielkopolski. Wczorajsze zwiększenie stanu wód w mieście, to był efekt dawnego zwiększenia zrzutu wód w Jeziorsku do 320 m sześc. na sekundę, teraz dojdzie fala ze zrzutu zwiększonego do 360 m sześc. na sekundę _ - powiedział dyrektor.
W samym Poznaniu sytuacja jest stabilna. Cały czas trwają prace w newralgicznych miejscach. Na Starołęce do umacniających zabezpieczenia przeciwpowodziowe dołączy wkrótce ok. 100 żołnierzy.
_ - W tej chwili bronimy budynków na Starołęce, tam są wolontariusze i straż pożarna, trwa układanie worków z piaskiem. Jest też miejsce, gdzie woda wdziera się na teren ogródków działkowych, ale tam też są strażacy, którzy starają się ją usuwać _ - powiedziała Maria Gruszczewska z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu.
W najbliższych godzinach, po przekroczeniu na Warcie poziomu 640 cm, częściowo wstrzymana będzie praca miejskiej oczyszczalni ścieków.
src="http://static1.money.pl/i/galeria/139/0/s_32395.jpg"/>fot: PAP/Adam Warawa_ _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/powodz;zalany;bulwar;w;tczewie,galeria,3755,0.html)Jak poinformował Dymek, w górnej części Warty, poniżej zbiornika Jeziorsko obserwować można wyraźny spadek wody, który dociera do Konina.
_ - Myślę, że za 4-5 dni taki spadek może pojawić się w Poznaniu. Wczoraj wojewoda podjął decyzję o zmniejszeniu zrzutu o kolejne 30 m sześc. na sekundę, więc w krótkim czasie zeszliśmy z wielkości 360 do 300 m sześc. na sekundę _ - powiedział Dymek.
Jak dodał, trudna sytuacja i walka o utrzymanie wałów przeciwpowodziowych trwa w okolicy Śremu. Obecnie tam utrzymuje się bardzo wysoki stan wody.
_ - Taka sama, wielodniowa walka czeka mieszkańców Poznania. Ta kulminacja może wprowadzić w błąd, bo fala na Warcie to nie jest +górka+, która szybko przejdzie i zniknie. To jest długa, wielodniowa fala _ - dodał.
Po powodzi, która miała miejsce w Polsce w 1997 roku, w Poznaniu dokonano gruntownego przeglądu i remontu miejskich wałów. Według wyliczeń specjalistów, miasto mogłoby się oprzeć nawet rzece, której poziom wody przekraczałby siedem metrów.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
*Wiele inwestycji przeciwpowodziowych tylko na papierze * Powódź tysiąclecia kosztowała nas 14 mld złotych. Na zabezpieczenia wzdłuż Odry powinniśmy wydać co najmniej 9 mld złotych. Jednak do tej pory wykonano inwestycje warte niewiele ponad jedną trzecią tej kwoty. Budowa zabezpieczeń wzdłuż Wisły i na Żuławach wciąż pozostaje tylko na papierze. | |
*Przez powódź wybory prezydenckie w październiku? * Wybory można przeprowadzić dopiero trzy miesiące po odwołaniu stanu klęski żywiołowej. Czy zostanie on ogłoszony? Na razie premier Donald Tusk wizytuje zalane tereny w Małopolsce i nie zapowiada wprowadzenia stanu wyjątkowego. | |
*Ile zapłacimy za opóźnienia w inwestycjach po powodzi? * Wieloletnie opóźnienia w budowach oznaczają, że niektóre z nich będą co najmniej trzy razy droższe niż zakładano. Zamiast 876 mln złotych za trzy z przeciwpowodziowych inwestycji ) na południu Polski zapłacimy ponad 2,37 mld złotych. | |
*ONZ ostrzega: Powodzie tak samo groźne jak susze * Obecnie na świecie ponad miliard ludzi nie ma dostępu do czystej wody - wynika z raportu Narodów Zjednoczonych. Do 2030 roku prawie połowa ludzkości będzie żyła w regionach z niedoborem wody. Naukowcy przestrzegają jednak, że równie dużym zagrożeniem jak susze staną się powodzie. | |
*Na likwidację szkód wydaliśmy sześć razy więcej niż na zapobieganie powodziom *W trakcie minionych 13 lat powodzie kosztowały nas co najmniej 28 mld złotych. Natomiast na realizację wszystkich inwestycji, które mają zapobiegać wylewaniom rzek, wydaliśmy niewiele ponad 4,5 mld zł. |