Porwane ofiary zostały zastrzelone lub zabite bronią sieczną. Było wśród nich kilkanaście kobiet.
Grupa uzbrojonych mężczyzn uprowadziła wczoraj zakładników - w tym lokalnych polityków, ich zwolenników i dziennikarzy. Porwani zamierzali zgłosić kandydata na urząd gubernatora w przyszłorocznych wyborach regionalnych.
Bliscy zabitych uważają, że mord został zorganizowany przez klan obecnego gubernatora prowincji, który chciał przeszkodzić rywalowi w kandydowaniu w wyborach.
Prezydent Filipin Gloria Macapagal-Arroyo ogłosiła dziś stan wyjątkowy w Maguindanao i drugiej prowincji - Sultan Kudarat oraz mieście Cotabato City.
Agencja AFP zauważa, że gwałtowne porachunki między klanami, które mają własne bojówki, nie są rzadkością na południu Filipin. Region ten jest też areną konfliktu zbrojnego między armią rządową a separatystami muzułmańskimi.