150 żołnierzy z Francji pojedzie do Republiki Środkowoafrykańskiej, aby wzmocnić stacjonujący tam 250-osobowy francuski kontyngent - podało w nocy z piątku na sobotę ministerstwo obrony w Paryżu.
Wysłanie posiłków to - jak tłumaczy resort - _ środki zaradcze _ przeznaczone do _ ochrony obywateli francuskich i europejskich _.
Do Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, trafi 150 żołnierzy piechoty spadochronowej. W bazie M'Poko w pobliżu stołecznego lotniska już jest 250 Francuzów.
Sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej napięta jest od kilku tygodni. Rebelianci, którzy chwycili za broń 10 grudnia, żeby domagać się _ poszanowania umów pokojowych zawartych między 2007 a 2011 rokiem _, w szybkim tempie zajęli strategiczne miasta; obecnie zbliżają się do Bangi. Rebelianci oświadczyli zresztą, że nie przewidują bitwy o Bangi, ponieważ prezydent, _ generał Francois Bozize już utracił kontrolę nad krajem _.
Wezwali następnie zwolenników prezydenta i członków jego sił bezpieczeństwa do złożenia broni. Rebelianci są uzbrojeni w wyrzutnie rakiet, moździerze, automaty Kałasznikowa oraz karabiny maszynowe.
Wczoraj, po tygodniu walk, rząd i rebelianci zgodzili się na rozmowy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
NATO wycofuje wojska. Poufne rozmowy Przedstawiciele afgańskiego rządu, talibów i innych frakcji w tym tygodniu spotkają się w okolicach Paryża, by omówić przyszłość Afganistanu. | |
Zabił żołnierzy, został skazany na śmierć Ma zaledwie 21 lat, ale to on 20 stycznia w prowincji Kapisa zastrzelił czterech francuskich żołnierzy. Teraz został skazany na śmierć. | |
Chcą wcześniej wycofać wojska z Afganistanu Francja zawiesiła operacje w Afganistanie po zabiciu w zeszłym tygodniu w tym kraju czterech jej wojskowych. |