Uchwała, która zezwalała na pobieranie opłaty za wycenę mieszkań musiała trafić do kosza, bo sąd uznał, że była niezgodna z prawem. Miejscy urzędnicy na czwartkową sesję Rady Miasta przygotowali pakiet uchwał, które wprowadzą poprawki do tej uchylonej przez sąd. A jednocześnie wstrzymali wykup mieszkań komunalnych i tym samym... zablokowali tysiącom najemców możliwość uchronienia się przed nadchodzącymi podwyżkami czynszu. Wiceprezydent Maciej Lisicki sam wielokrotnie namawiał najemców, by decydowali się na wykup przed wrześniem, bo dzięki temu nowe stawki (nawet o 150 proc. wyższe od obecnych) ich nie obejmą. Teraz jednak nie ma na to szans. Warto przeczytać: Rzecznik praw obywatelskich wywalczył obniżkę czynszu w Gdańsku - To granda! Po raz kolejny okazuje się, że władze Gdańska rzucają słowa na wiatr i produkują uchwały, które są prawnymi bublami - denerwuje się pani Beata, która od ponad roku zabiega o wykup "komunałki". Chodzi o zapis uchwały Rady Miasta, na mocy którego miasto przez pięć lat pobierało
od mieszkańców po 300-400 zł za wycenę lokalu do wykupu. Sprawa dotyczy ok. 10 tys. lokatorów, którzy teraz, jak podkreślają prawnicy, mogą domagać się ich zwrotu. Prokuratorzy zainteresowali się uchwałą po zgłoszeniu jednego z mieszkańców. - Zbadaliśmy jej zapisy i podjęliśmy decyzję o zaskarżeniu do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Oszacowanie wartości lokalu powinno być przeprowadzone przed opublikowaniem komunikatu o zamiarze jego sprzedaży. Komunikat powinien zawierać już cenę nieruchomości. Tymczasem kosztami pracy rzeczoznawcy obciążane były zainteresowane osoby, bez względu na to, czy ostatecznie kupiły mieszkanie, czy też nie przystąpiły do podpisania aktu notarialnego - tłumaczy. Sąd przychylił się do argumentacji prokuratury. - Wyrokiem stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały i orzekł, że nie może być wykonywana - mówi sędzia WSA Joanna Zdzienicka-Wiśniewska. Miejscy urzędnicy zapowiadają jednak, że gdy tylko dostaną
uzasadnienie wyroku (ma być opublikowane jeszcze w tym tygodniu), będą się od niego odwoływać. Ale na czwartkowej sesji pod głosowanie pójdą nowe uchwały, dotyczące zasad wykupu. Zniknął z nich zapis o pobieraniu opłat za wycenę. - Co nie zmienia faktu, że te opłaty nadal będziemy pobierać, ale będzie to ujęte w umowie między urzędem a kupującym - wskazuje Michał Piotrowski z gdańskiego magistratu. Jak to się stało, że przez tyle lat urząd pobierał pieniądze od lokatorów bezprawnie? - W naszej ocenie nie jest to bezprawne działanie - podkreśla Piotrowski. - Gdy uchwała wchodziła w życie, musiała być przecież zaakceptowana przez radców prawnych wojewody. Jeśli zgłasza się do nas osoba, która chce wykupić lokal, to wymaga to uruchomienia procedury, przygotowania dokumentów, map geodezyjnych itp. Jest to właśnie koszt rzędu 300-400 zł, który doliczamy do ceny mieszkania. Na razie żaden kupiec nie zażądał od magistratu zwrotu kosztów poniesionych na wycenę mieszkania. Dlatego urzędnicy nie zastanawiają się na
razie nad tym, skąd wezmą pieniądze, jeśli takimi pismami zostaną zasypani. Piotrowski natomiast informuje, że wstrzymanie wykupu mieszkań jest tylko tymczasowe i że najemcy nie muszą się martwić, że nie zdążą z tym przed wrześniem. - Głosowana dziś uchwała pozwoli nam kontynuować sprzedaż na zasadach identycznych jak dotychczas. W tej chwili wstrzymanych jest ok. 100 wniosków, liczymy na to, że po wejściu w życie nowej uchwały uda się tę kolejkę rozpatrzyć w trybie pilnym, jeszcze przed 1 września - mówi urzędnik. Czytaj także: • Reforma komunalna Gdańsk: Nie będzie ulgi za mieszkanie z inną rodziną • Gdańscy radni znów zajmą się reformą czynszową Polub stronę Gdańsk NaszeMiasto na Facebooku:
