Hamas zgodzi się na półtoraroczny rozejm z Izraelem oraz na rozmieszczenie na granicy z Egiptem sił lojalnych wobec prezydenta Autonomii Palestyńskiej - dowiedziało się nieoficjalnie Polskie Radio.
Rozmowy między Izraelem, Hamasem a prezydentem Autonomii Palestyńskiej na temat rozejmu toczą się w Egipcie od ponad dwóch tygodni.
Hamas podczas negocjacji w Kairze odrzucił izraelską propozycję zawarcia rozejmu na 18 miesięcy. Tymczasem, jak dowiedziało się Polskie Radio, ta palestyńska organizacja jest skłonna zgodzić się na warunek Tel Awiwu. Anomimowe źródła w Gazie powiedziały, że Hamas zgodzi się także na rozmieszczenie na granicy z Egiptem sił prezydenta Mahumda Abbasa, z tym zastrzeżeniem, że funkcjonariusze muszą pochodzić ze Strefy Gazy, a nie z Zachodniego Brzegu.
Izrael, choć wycofał wszystkie swoje wojska ze Strefy Gazy, nie chce się zgodzić na otwarcie granic. Żąda całkowitego zablokowania przemytu broni do Strefy i chce mieć gwarancję, że z międzynarodowej pomocy nie skorzysta Hamas.
Rzecznik hamasowskiego rządu w Taher Al Nu Nu powiedział, że Hamas godzi się, aby organizacje pomocowe miały pełną kontrolę nad pieniędzmi przeznaczonymi na odbudowę Strefy. _ Mamy jednak prawo wiedzieć na co są wydawane. Powołamy wspólną komisję z Fatahem-partią prezydenta, która będzie nadzorować ich przepływ. Nie godzimy się natomiast na szantaż polityczny - żeby ktoś nam mówił czy mamy oddać Gaze, czy nie _ - dodał.
Taher Al Nu Nu powiedział także, że Hamas zasiądzie do rozmów z Fatahem, jeśli prezydent Abbas wypuści bojowników tej organizacji z więzień.