Skazanie byłego irackiego dyktatora Sadama Husajna na śmierć spotkało się ze zróżnicowaną reakcją na świecie - od zadowolenia po potępienie.
Ambasador USA w Iraku Zalmay Khalizad w wydanym komunikacie podkreślił, że "dzień ten oznacza dla Iraku ważny etap, nowy krok w stronę budowy wolnego społeczeństwa, opartego na działaniu prawa. Dyktator, który kazał zabić swych własnych obywateli, który wszczął wojnę przeciwko ZOBACZ TAKŻE:
sąsiadom - został postawiony przed wymiarem sprawiedliwości we własnym kraju".
"Nawet jeśli Irakijczyków czekają obecnie trudne tygodnie, przekreślenie karty Saddama i jego reżimu jest okazją do zjednoczenia się i budowy lepszej przyszłości" - uważa amerykański ambasador.
Wielka Brytania z zadowoleniem powitała wyrok na Saddama jako "ostateczny wyraz suwerenności Iraku", choć brytyjski rząd jest generalnie sprzeciwia się karze śmierci.
"Cieszę się, że Saddam Husajn i jego współpracownicy stanęli przed wymiarem sprawiedliwości i zdali rachunek za swoje zbrodnie" - powiedziała w niedzielę brytyjska minister spraw zagranicznych Margaret Beckett.
Minister spraw wewnętrznych John Reid, który jako minister obrony wysłał wojska brytyjskie do Iraku, powiedział, że stanowisko Wielkiej Brytanii w wobec kary śmierci nie ma nic wspólnego z wyrokiem w Iraku.
"Walczyliśmy o to, aby Irakijczycy sami mogli decydować o swej przyszłości. Teraz musimy zaakceptować, że robią to, co chcą robić" - podkreślił Reid.
Szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt powiedział w niedzielę, że jest usatysfakcjonowany tym, że Saddam Husajn odpowiedział za swe zbrodnie. Wyraził jednak żal, że dyktatora skazano na karę śmierci.
"Przykro mi, że Irak nie zdecydował się na zniesienie kary śmierci. Stanowisko Szwecji i Unii Europejskiej jest w tej kwestii doskonale znane i uważamy, że nie ma od niego wyjątków" - głosi oświadczenie wydane przez Bildta.
Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International potępiła z kolei skazanie Saddama Husajna i innych polityków irackich na karę śmierci, zarzucając irackiemu sądowi, że popełnił wiele pomyłek.
Według Malcoma Stuarta, dyrektora programu na Bliski Wschód i Afrykę północną, proces Saddama powinien być "zasadniczym wkładem w ustanowienie sprawiedliwości rządów prawa w Iraku".
