Zdaniem biegłych, do prowadzenia śledztwa konieczna jest obserwacja 57-letniego mężczyzny w oddziale zamkniętym. Dyżurny ruchu, który jest podejrzany o nieprzestawienie ręczne zwrotnicy, nie może uczestniczyć w czynnościach śledczych ze względu na stan zdrowia.
aktualizacja: 10.19
Sąd w Częstochowie rozpatrzył wniosek o skierowanie na obserwację psychiatryczną dyżurnego ruchu ze Starzyn, podejrzanego o nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej w Szczekocinach. Będzie on poddany 4-tygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej na oddziale zamkniętym.
Wniosek, złożony przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie w oparciu o opinię biegłych psychiatrów, był rozpatrywany na posiedzeniu niejawnym.
Do katastrofy kolejowej pod Szczekocinami w województwie śląskim doszło 3 marca o godzinie 20.57. W wyniku czołowego zderzenia dwóch pociągów zginęło 16 osób, w tym 3 maszynistów, a 57 osób zostało rannych. Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił żałobę narodową 5 i 6 marca.
W akcji ratunkowej uczestniczyło 450 strażaków z czterech województw, 300 policjantów, funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei oraz 35 samochodów ratownictwa technicznego, dwa śmigłowce ratunkowe i 13 psów. Ofiarnie pomagali też okoliczni mieszkańcy ze wsi Chałupki.
Ranni w katastrofie zostali przewiezieni do 15 szpitali w trzech województwach: śląskim, małopolskim i świętokrzyskim. W szpitalach nadal pozostaje 30 osób. W ubiegły czwartek, 8 marca, przywrócono ruch na obu torach, gdzie doszło do wypadku.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
Po katastrofie kolejowej w szpitalach wciąż... Po tygodniu od katastrofy kolejowej pod Szczekocinami w szpitalach przebywa nadal 30 rannych. | |
Są zarzuty dla dyżurnego ruchu. Za katastrofę Dyżurnemu ruchu grozi do ośmiu lat więzienia za nieumyślne spowodowanie katastrofy. | |
Politycy o katastrofie. Który rząd jest winny? Stan przygotowania instytucji państwowych, które trzymają pieczę nad bezpieczeństwem kolejowym jest niewystarczający - uważa były minister transportu Jerzy Polaczek z PiS. |