Formalną decyzję o wysłaniu misji do Kosowa Unia Europejska podejmie po drugiej turze wyborów prezydenckich w Serbii - ujawniły w piątek źródła dyplomatyczne w Brukseli.
W misji ma wziąć udział 3400 osób, w tym 1800 policjantów i prawników bezpośrednio wysłanych z państw UE, ok. 300-400 członków grupy kontaktowej (International Civilian Office) oraz 1200 zatrudnionych pracowników lokalnych.
"Decyzja o wysłaniu misji może zapaść w każdej chwili. Musimy być elastyczni i przygotowani" - mówią przedstawiciele przewodzącej UE Słowenii.
Decyzja nie zapadnie na najbliższym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych UE, 28 stycznia. Chodzi o to, by nie wpływać na wynik drugiej tury wyborów prezydenckich w Serbii, która zaplanowana jest na 3 lutego.
UE wciąż liczy na zwycięstwo prozachodniego prezydenta Borisa Tadicia, który zmierzy się ze zwycięzcą pierwszej tury - nacjonalistą Tomislavem Nikoliciem.
"Czekamy na potwierdzenie, że niepodległość Kosowa zostanie uznana tego samego dnia przez Stany Zjednoczone i kraje Unii Europejskiej" - powiedział premier Kosowa Hasim Thaci (na zdjęciu).
Prisztina zamierza ogłosić niepodległość wbrew sprzeciwowi Belgradu oraz wspierającej go Rosji, która w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zablokowała przyjęcie popieranego przez UE i USA planu ograniczonej niepodległości Kosowa (tzw. planu wysłannika ONZ Marttiego Ahtisaariego).