- Przed stu laty dzwon ten był symbolem wszystkich mieszkańców Łodzi. Stał się jej sercem. Miał jednoczyć i chcemy, aby nadal tak było. Po stu latach chcemy przywrócić miastu dzwon, po którym została pustka na wieży katedry. Pragniemy, aby pełnił funkcje nie tylko religijne, ale żeby oznajmiał ważne dla Łodzi wydarzenia - podkreślił ks. Ireneusz Kulesza, proboszcz parafii archikatedralnej i jeden z inicjatorów odtworzenia Zygmunta, otwierając uroczystość. Skarbonka w kształcie dzwonu w skali 1:1 jest niezwykle efektowna. Jest na niej krzyż, herb Łodzi i napis: "Serce Łodzi: 1911-2011". Znalazł się też napis "Łódź" w czterech językach: polskim, angielskim, rosyjskim i hebrajskim, aby turyści przyjeżdżający do Łodzi z całego świata mogli utożsamić się z Zygmuntem i wesprzeć powstanie jego kopii. Przy otworach do wrzucania pieniędzy umieszczono - w formie płaskorzeźby - okazałe pióra, symbolizujące wzniosłość i szlachetność tych, którzy zdecydują się wrzucić datek. Jednym z pierwszych, który to uczynił, był
technik budowlany Andrzej Nowak. - Odnowienie słynnego dzwonu pozwoli mieszkańcom Łodzi i regionu powrócić do swej historii i swych korzeni - powiedział nam ofiarodawca. - Jestem przekonany, że zbiórka zakończy się powodzeniem i dzwon wróci na swoje miejsce w katedrze. Wierzę też, że swym biciem będzie zwiastował jak najwięcej dobrych i radosnych nowin. Inicjatorzy zbiórki pieniędzy muszą zebrać aż 400 tys. zł, dzięki którym ludwisarnia w Przemyślu odleje replikę Zygmunta. Jego zawieszenie i poświęcenie planowane jest na czerwiec 2011 roku, czyli sto lat po pierwszej tego typu uroczystości. Pojawił się już pomysł, aby nowy dzwon najpierw postawić na jakiś czas na dziedzińcu Manufaktury, aby z bliska mogli go obejrzeć ofiarodawcy i wszyscy chętni.
