Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zastrzegają, że decyzja w tej sprawie należy jednak do rządu. Jeśli Rada Ministrów wprowadziłaby stan klęski żywiołowej, to wybory prezydenckie przesunęłyby się o trzy miesiące.
ZOBACZ TAKŻE: Fala kulminacyjna na Opolszczyźnie i w Krakowie.
Poseł Jarosław Zieliński uważa, że walką z powodzią i jej skutkami powinny zająć się odpowiednie instytucje państwa w ramach swoich kompetencji. Były wiceminister spraw wewnętrznych podkreślił, że najważniejsze jest zapewnienie pomocy poszkodowanym:
POSŁUCHAJ JAROSŁAWA ZIELIŃSKIEGO:
Zgodnie z Konstytucją, wprowadzenie stanu klęski żywiołowej uniemożliwia przeprowadzenie wyborów. Mogłyby się one odbyć dopiero 90 dni po zakończeniu stanu nadzwyczajnego,czyli nawet październiku.
Burmistrz Czechowic-Dziedzic już oficjalnie zgłosił się do wojewody śląskiego o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.
Rzecznik sztabu Jarosława Kaczyńskiego Paweł Poncyliusz uważa, że lepiej, by wybory odbyły się w terminie i nie przedłużał się czas wykonywania obowiązków prezydenta przez marszałka Sejmu.
POSŁUCHAJ PAWŁA PONCYLIUSZA:
Rada Ministrów może wprowadzić stan klęski żywiołowej z własnej inicjatywy lub na wniosek wojewody. Stan klęski żywiołowej może być przedłużony za zgodą Sejmu.
Mieszkańcy terenów objętych takim stanem mogą podlegać między innymi nakazowi ewakuacji, a także być objęci zakazem lub nakazem przebywania w określonych miejscach lub obiektach. Może także zostać wprowadzony zakaz prowadzenia strajku.