Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Po tragedii na Lampedusie apele o drugie biuro Fronteksu

0
Podziel się:

Według ONZ w 2012 r. 500 osób, a w 2011 r. 1,5 tys. zginęło lub zostało uznanych za zaginione, gdy próbowały dostać się do Europy przez Morze Śródziemne.

Po tragedii na Lampedusie apele o drugie biuro Fronteksu
(pap/epa)

W obliczu napływu imigrantów do Włoch i na Maltę coraz głośniejsze stają się apele o wzmocnienie unijnej agencji ochrony granic Frontex. Pojawiają się propozycje stworzenia na południu UE drugiego biura operacyjnego agencji, która ma siedzibę w Warszawie.

Frontex, czyli Europejska Agencja ds. Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich, została utworzona tuż po rozszerzeniu UE w 2004 roku. Jej centralę ulokowano w stolicy Polski, kilkaset kilometrów od nowej wschodniej granicy UE. Niespełna dekadę później widać, że z największymi wyzwaniami agencja musi zmierzyć się u europejskich wybrzeży Morza Śródziemnego, które są bramą do Europy dla tysięcy nielegalnych imigrantów z Afryki Północnej. Wielu z nich ginie w trakcie podróży, a dla tych, którym udaje się dotrzeć na Maltę, włoską Lampedusę czy hiszpańską Teneryfę, często brakuje miejsc w obozach dla uchodźców.

Na początku października u wybrzeży Lampedusy zatonął statek z setkami uchodźców na pokładzie. Kilka dni później podobna tragedia miała miejsce u brzegów Malty. Po tych wydarzeniach Rzym i Valletta zaapelowały do Unii o dodatkowe fundusze na ochronę granic morskich i opiekę nad imigrantami. Chcą o tym rozmawiać z pozostałymi przywódcami _ 28 _ podczas szczytu w Brukseli w przyszłym tygodniu.

W komentarzach mediów pojawia się teza, że gdyby agencja Frontex była bliżej tych problemów, potrafiłaby lepiej sobie z nimi radzić. Premier Włoch Enrico Letta kilka dni temu podczas debaty zorganizowanej przez dziennik _ La Repubblica _ powiedział, że byłoby lepiej, gdyby Frontex _ był zakotwiczony w Morzu Śródziemnym _. Nie sprecyzował jednak, czy chodzi o przeniesienie siedziby z Warszawy czy też utworzenie oddziału Fronteksu. Według włoskiej prasy Letta chciałby też, aby w 2014 r. na czele unijnej agencji stanął Włoch. Obecnie szefem Fronteksu jest Fin Ilkka Laitinen.

Z inicjatywą dotyczącą utworzenia drugiego biura operacyjnego Fronteksu wystąpili już europosłowie Europejskiej Partii Ludowej (EPL), którzy zgłosili projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego. Zawiera ona apel do Rady UE (rządów) i Komisji Europejskiej, by _ rozważyły możliwość utworzenia kolejnego biura operacyjnego Fronteksu (w rejonie Morza Śródziemnego) _. Wszystkie koszty miałoby pokrywać wybrane na siedzibę biura państwo członkowskie. Ta niewiążąca rezolucja może zostać poddana pod głosowanie w środę w Strasburgu.

Jak podkreślają unijne źródła, chodzi tylko o kolejne biuro, a nie przeniesienie centrali z Warszawy do Włoch lub na Maltę. _ Nie chcemy niczego odbierać Polsce _ - powiedziało PAP źródło w PE.

Włoskie media donoszą, że autor rezolucji, włoski eurodeputowany Salvatore Iacolino, chciałby utworzenia dodatkowego biura Fronteksu na Sycylii. Gotowość udzielenia gościny unijnej agencji wyraził w tym tygodniu burmistrz sycylijskiego miasta Katania, Enzo Bianco. Wystosował on w tej sprawie list do premiera Letty, szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza i władz Litwy, która sprawuje obecnie prezydencję w UE. Decyzję musiałyby podjąć państwa UE.

W poniedziałek włoski premier oświadczył, że podczas szczytu UE zwróci się do przywódców o wzmocnienie Fronteksu. Na razie tego tematu nie ma jednak w programie spotkania, które odbędzie się 24 i 25 października. Z kolei szef maltańskiego rządu Joseph Muscat podczas niedzielnej wizyty w Libii, skąd wypływają łodzie w kierunku europejskich wybrzeży, ocenił, że Malta i Włochy zostały pozostawione same sobie w obliczu _ ogromnego problemu _. Od Unii Muscat oczekuje nie pieniędzy, lecz _ zaangażowania politycznego _ i _ jasnej strategii _.

Polski eurodeputowany Marek Migalski (PJN), który pracuje w komisji ds. wewnętrznych (LIBE) PE, obawia się, że stworzenie drugiego biura albo nawet siedziby agencji byłoby niekorzystne dla Polski i oznaczałoby marginalizację warszawskiego Fronteksu.

Pod rezolucją podpisali się głównie chadeccy eurodeputowani z komisji LIBE.

_ W dobie internetu wszystkie te kwestie, bez względu na to, czy problemy są na południu, na wschodzie czy na zachodzie, można koordynować z jednego miejsca. Nie ma znaczenia, czy to miejsce jest w Warszawie, Lizbonie czy na Malcie. Jeśli postanowiliśmy, że Frontex ma być w Polsce, to należy to utrzymać i ewentualnie zwiększyć zdolność do komunikacji tej agencji _ - powiedział Migalski. _ Polscy eurodeputowani i dyplomaci powinni zrobić wszystko, żeby Frontex został w Polsce i nie był multiplikowany _ - zaznaczył. Zdaniem europosła _ Polska i tak jest niedoreprezentowana w brukselskiej administracji _.

Zdaniem p.o. rzecznika prasowego polskiego MSW Pawła Majchera _ obecna scentralizowana struktura zarządzania agencją zdaje egzamin w praktyce _. Trwa jednak projekt pilotażowy, w ramach którego utworzono regionalne biuro operacyjne Fronteksu w greckim Pireusie. Projekt _ ma się zakończyć w 2015 roku i dopiero po jego ewaluacji będzie możliwe podjęcie decyzji na temat rozwoju tej koncepcji. W chwili obecnej w opinii Polski nie znajduje się uzasadnienia dla tworzenia w przyszłości innych biur ze ściśle przyporządkowanym geograficznym obszarem działania _ - powiedział Majcher.

Dzięki Fronteksowi w ostatnich latach udało się ocalić tysiące imigrantów. Jednak z powodu kryzysu jego budżet został zmniejszony ze 118 mln euro w 2011 r. do 85 mln w br. Obecnie unijna agencja pomaga włoskim władzom przechwytywać łodzie z imigrantami, ale dwie operacje prowadzone przez nią na Morzu Śródziemnym mają ograniczone środki: tylko cztery statki, dwa śmigłowce i dwa samoloty - pisze BBC.

Według ONZ w 2012 r. 500 osób, a w 2011 r. 1,5 tys. zginęło lub zostało uznanych za zaginione, gdy próbowały dostać się do Europy przez Morze Śródziemne. W ciągu ostatnich 20 lat życie straciło w ten sposób ok. 20 tys. nielegalnych imigrantów.

Czytaj więcej w Money.pl
Chcą adoptować ocalone z katastrofy dzieci Żołnierze włoskiej marynarki wojennej, którzy uratowali uchodźców po ostatniej katastrofie statku w Cieśninie Sycylijskiej, chcą zaopiekować się ocalałymi z niej maluchami.
Dodatkowe pieniądze w związku z Lampedusą Środki na specjalny fundusz kryzysowy uwzględniono w przygotowywanym przez rząd projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok.
Hańba, że Włochy są same z tym problemem Po tragedii u wybrzeży Lampedusy, gdzie utonęło ponad 190 uchodźców z Afryki, coraz głośniej mówi się o potrzebie zmiany europejskiej polityki wobec imigrantów.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)