Prezydencki minister Michał Kamiński zapewnił, żeLech Kaczyńskiprzekaże marszałkom Sejmu i Senatu aneks do raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
Kamiński wyjaśnił, że prezydent jeszcze nie zapoznał się dokładnie z raportemAntoniego Macierewicza. Dodał, że sprawa jest delikatna, bo dotyczy konkretnych ludzi i zapewnił, że prezydent postąpi w tej sprawie roztropnie.
Na początku listopada zeszłego roku prezydent otrzymał od Macierewicza aneks do raportu. Zapoznali się z nim wówczas były premier i wicepremierzy.
Zdaniem ministra Kamińskiego, nie ma żadnej sprzeczności w tym, że prezydent przedstawił nie przeczytany raportJarosławowi Kaczyńskiemu, Zycie Gilowskiej iPrzemysławowi Gosiewskiemu, a teraz nie może go przed przeczytaniem przedstawić marszałkom Komorowskiemu i Borusewiczowi. Jak zapewnił, Lech Kaczyński postąpił dokładnie tak, jak wymaga tego prawo. W momencie otrzymania raportu, prezydent musi go bowiem przesłać do premiera i wicepremierów, nawet jeszcze zanim sam się z nim zapozna. Do marszałków Sejmu i Senatu dokument powinien trafić dopiero przed tym, jak zostanie ujawniony - powiedział Kamiński.
Przywódca Sojuszu Lewicy DemokratycznejWojciech Olejniczakuważa, że raporty z likwidacji WSI są finałem rozmontowania kontrwywiadu przez poprzednią ekipę. Dodał, że były to działania złe, które - nawet jeśli zostały zalegalizowane w postaci ustawy - to politycznie doprowadziły do wielu nieprawidłowości i dużych strat. Jak powiedział Olejniczak, w raporcie można przeczytać, w jaki sposób doprowadzono do tego, że polscy wywiadowcy mogą być dzisiaj narażeni na niebezpieczeństwo. Jego zdaniem, prezydent obawia się publikacji aneksu, bo to on będzie ostatecznie musiał się pod nim podpisać.
Zbigniew Chlebowskiz Platformy Obywatelskiej ma nadzieję, że prezydent niebawem prześle raport marszałkom Sejmu i Senatu. Dodał, że prezydenta zobowiązuje do tego prawo.
Zgodnie z ustawą, dokumenty może odtajnić tylko prezydent. Pierwsza część raportu została opublikowana w Monitorze Polskim blisko rok temu. Komisja weryfikacyjna WSI skierowała do prokuratury kilkanaście doniesień o popełnieniu przestępstw, a wiele osób, których nazwiska znalazły się w raporcie, wszczęło przeciwko jego autorom sprawy o zniesławienie.