- Rosja zaczęła wycofywać swoje oddziały ze strefy konfliktu w Gruzji na podstawie porozumienia rozejmowego wynegocjowanego przez Francję - poinformował rano zastępca szefa rosyjskiego sztabu generalnego generał Anatolij Nogowicyn.
Szef gruzińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Lomaja przekazał w południe inną informację - jego zdaniem rosyjskie wojsko nie zmieniło pozycji.
Gruzińskie ministerstwo spraw wewnętrznych oskarżyło tymczasem Rosję o niszczenie magazynów broni i amunicji w bazie wojskowej w mieście Senaki na zachodzie Gruzji przed planowanym wycofaniem stamtąd wojsk rosyjskich.
Jak oświadczył rzecznik ministerstwa Szota Utiaszwili, Rosjanie powysadzali pas startowy lotniska znajdującego się na terenie bazy: _ - Niszczą wszystko i potem wycofują się z tych miejsc. Jeśli nazywają to odwrotem, to nie pojmuję znaczenia tego słowa _ - powiedział Utiaszwili.
Senaki leży około 40 kilometrów na wschód od gruzińskiego czarnomorskiego portu Poti, intensywnie atakowanego w ubiegłych dniach przez siły rosyjskie.
Saakaszwili: Gruzini przechodzą próbę
W telewizyjnym wystąpieniu prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili stwierdził, że _ to największy egzamin w historii Gruzji _. Jak podkreślił gruziński prezydent, to Rosjanie napadli na Gruzję. - _ Powodem napaści nie była Cchinwali czy Abchazja, ale umacnianie się gruzińskiej niezależności i próba złamania ducha wolności _ - stwierdził Micheil Saakaszwili.
Według Saakaszwilego, wszystko po to, aby - jak powiedział - _ rozdeptać naród gruziński, pogrzebać przyszłość Gruzji i dać światu gorzką lekcję na przykładzie Gruzji _. Prezydent dodał, że Rosjanom nie udało się osiągnąć podstawowego celu zmiany władzy w Gruzji. - _ Ludzie nie wyszli na ulice i nie zwrócili się przeciwko swoim przedstawicielom _ - przyznał Saakaszwili dziękując rodakom za spokój. Gruziński przywódca obiecał, że Gruzja wkrótce _ stanie na nogi _ i będzie liczącym się w świecie państwem.