Do tej pory odnaleziono 24 ciała. Trwają poszukiwania kolejnych. Władze oświadczyły, że w sumie w katastrofie mogło zginąć 50 osób.
Złożony z pięciu lokomotyw i 72 wagonów-cystern pociąg, który przewoził ropę z amerykańskiego stanu Północna Dakota do wschodniej Kanady, został odstawiony na bocznicę na noc w odległości 13 kilometrów od Lac-Megantic.
Na krótko przed godz. 1 skład zaczął się staczać po pochyłości i wykoleił się w centrum miasta. Cztery zawierające po ponad 100 tys. litrów ropy cysterny zapaliły się i wybuchły. Eksplozje i wywołany nimi pożar spowodowały znaczne zniszczenia w liczącym 6 tys. mieszkańców miasteczku, położonym około 250 kilometrów na wschód od Montrealu.
Była to najtragiczniejsza w skutkach katastrofa kolejowa w Kanadzie od blisko 150 lat. W 1864 roku zginęło 99 osób, gdy pociąg wpadł do rzeki.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Pożar pociągu. 80 osób jest zaginionych Pociąg wiozący paliwo wykoleił się i stanął w płomieniach, które objęły zabudowania. Media donoszą o jednej ofierze śmiertelnej, ale służby ratunkowe przyznają, że zmarłych może być więcej. | |
Katastrofa w San Francisco. Nowe fakty - _ Lądowanie to nadzorował w kokpicie bardzo doświadczony pilot _ - podkreśla szef linii lotniczych, do których należał rozbity samolot. | |
Katastrofa samolotu. Już badają przyczyny Do San Francisco ma dzisiaj przylecieć ekipa południowokoreańskich ekspertów, którzy zbadają przyczyny katastrofy Boeinga 777. |