Maszyna leciała z Afganistanu do miasta Urumqi. Musi lecieć dalej.
Lokalne władze nie zgodziły się na lądowanie pasażerskiego samolotu na docelowym lotnisku, po otrzymaniu ostrzeżenia o znajdującej się na pokładzie bombie - podaje CNN. Jednak służby bezpieczeństwa i ratownicy zostali wezwane na lotnisko.
Informacje, jakie podaje chińska agencja informacyjna Xinhua są nieścisłe. Początkowo informowała, że samolot został porwany i kilka razy zmieniała wersję wydarzeń. Teraz informuje, że maszyna zawróciła do Afganistanu i wylądowała na lotnisku w Kandaharze.
Prowincja Sinkjang, w której leży miasto Urumqi była miejscem ostrych spięć chińskich władz z mniejszością ujgurską. To ich właśnie Xinhua obarcza odpowiedzialnością za incydent.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl