Siły wierne reżimowi Baszara el-Asada ostrzelały dzisiaj nad ranem Hims, na zachodzie Syrii, atakując kilka dzielnic miasta - poinformowali obrońcy praw człowieka - 50 osób zginęło. Hims jest jednym z głównych ośrodków antyreżimowej rewolty.
Aktualizacja, godz. 9.49
Według działacza cytowanego przez agencję Reutera, który kontaktował się z mieszkańcami Hims, dzisiejszy atak jest _ najgwałtowniejszy w ostatnich dniach _. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że co najmniej 50 osób zginęło w ataku i jest wielu rannych.
W relacji na żywo z Hims arabska telewizja satelitarna pokazała kłęby dymu unoszące się nad miastem, słychać też było odgłosy eksplozji. Agencja Reutera ocenia, że zasięg ataku był szerszy niż w nocy z minionego piątku na sobotę, kiedy czołgi i artyleria ostrzelały jedną z dzielnic Hims. Zginęło wówczas, według działaczy syryjskich, ponad 230 osób, a 700 zostało rannych.
Atak ten był najkrwawszy w trwającym od niemal roku powstaniu przeciwko prezydentowi Asadowi. Władze syryjskie zaprzeczają, że Hims ostrzelała armia. Twierdzą, że za przemoc są odpowiedzialne _ zbrojne grupy terrorystyczne _, które chciały wpłynąć na wynik głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
ZOBACZ SKUTKI POPRZEDNIEGO ATAKU REŻIMU:
Przedwczoraj RB ONZ głosowała nad projektem rezolucji, potępiającej przemoc w Syrii i wzywającej do demokratycznych zmian. Rosja i Chiny zablokowały przyjęcie dokumentu korzystając z prawa weta.
Czytaj więcej o sytuacji w Syrii w Money.pl | |
---|---|
Sikorski ostro zaatakował Rosję i Chiny Szef MSZ skomentował zawetowanie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii. | |
Zaskakująca akcja przeciwko dyktaturze Na budynku ambasady Syrii w Warszawie, pojawiły się napisy w języku arabskim, wymierzone w reżim prezydenta Baszara al-Assada. | |
Atak na ambasadę. Wyrządzili ogromne szkody Grupa około 50 protestujących wtargnęła na teren placówki w stolicy Australii i wyrządziła znaczne szkody na parterze dwukondygnacyjnego budynku. |