Ponad 1 500 Syryjczyków, głównie kobiet i dzieci, uciekło w ciągu ostatnich dwóch dni do sąsiedniego Libanu. Tak chronią się przed aktami przemocy w regionie Hims w zachodniej Syrii - poinformowała dziś przedstawicielka ONZ.
Do regionu Bekaa na wschodzie Libanu przybyło w sumie 220 rodzin - powiedziała agencji AFP Dana Sleimane, rzeczniczka biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) w Libanie.
_ - Chodzi w większości o kobiety i dzieci. Przesyłamy im materace, koce i zestawy kosmetyków _ - sprecyzowała. Jak dodała, jedna rodzina to od sześciu do siedmiu osób. Uchodźcy pochodzą głównie z ostrzeliwanych przez siły syryjskie miast Hims i Al-Kusajr.
Według UNHCR do tej pory schronienie w Libanie znalazło 7 058 syryjskich uchodźców.
Rewolta przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi trwa od 11 miesięcy. Według szacunków ONZ dotychczas zginęło co najmniej 7 500 ludzi. Zwłaszcza miasto i prowincja Hims w zachodniej Syrii są krwawo pacyfikowane przez żołnierzy Asada.
W piątek sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun potępił władze w Damaszku za to, że wojsko nie wpuszcza sanitariuszy Czerwonego Krzyża do oblężonych miast syryjskich.
Więcej o sytuacji w Syrii czytaj w Money.pl | |
---|---|
Zwolnili więźniów. "Nie mieli krwi na rękach" Organizacje praw człowieka i ONZ szacują, że od wybuchu rewolty 15 marca do więzień trafiło kilkadziesiąt tysięcy osób. | |
Krwawy bilans starć w Syrii. 70 ofiar w 1 dzień Według szacunków ONZ w wyniku represji ze strony syryjskiego reżimu zginęło od marca tego roku ponad 2200 osób. | |
Liga Arabska przechodzi do czynów. Przełom Od marca tego roku w kraju zginęło ponad 3,5 tysiąca osób. Prezydent Asad nadal nie porozumiał się z opozycją. |