Zdecydowana większość niezależnych wyborców w USA wyraża chęć głosowania na Demokratów w wyborach do Kongresu, które odbędą się za dwa tygodnie - wynika z najnowszego sondażu "Washington Post" i telewizji ABC News.
Jest to kolejny już sygnał, że Republikanie, kontrolujący Kongres od 1994 r., mogą przegrać wybory i utracić większość na rzecz Demokratów.
Przytłaczająca większość Amerykanów zarejestrowanych jako Demokraci lub Republikanie deklaruje wolę lojalnego głosowania na kandydatów swojej partii (Demokraci w 95 procentach, Republikanie w 88 proc.). Wyborcy zarejestrowani jako niezależni pełnią więc rolę swoistego języczka u wagi.
Sondaże wskazują, że najważniejszą przyczyną niezadowolenia społeczeństwa amerykańskiego z Republikanów - i z prezydenta Busha - jest wojna w Iraku.
_ W sondażu "Washington Post" i ABC News 76 procent respondentów ocenia, że wojna w Iraku zaszkodziła obrazowi Ameryki na świecie. 55 procent wyraża pesymizm co do jej rezultatu. _Biały Dom zmienił tymczasem propagandową taktykę w sprawie wojny.
George Bush dotąd stale podkreślał, że USA "będą się trzymały obecnego kursu" w Iraku. Ponieważ w obliczu porażek w Iraku Demokraci uczynili z tego główną broń w kampanii przedwyborczej - mówiąc, że trwanie przy obecnej strategii prowadzi donikąd - rzecznik prezydenta Tony Snow oświadczył w poniedziałek, że "trzymanie się kursu" wcale nie jest polityką rządu. Jak powiedział, lepiej oddaje ją formuła: "nieustanne zmiany".