Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Tesco Extra za zakupy zapłacimy maszynie

0
Podziel się:

Zwiększa się liczba kas samo-obsługowych w łódzkich marketach. Do sześciu takich stanowisk w Realu przy al. Piłsudskiego dołączyło Tesco Extra przy ul. Pojezierskiej, gdzie także przy sześciu stanowiskach można samemu płacić za zakupy.

W Tesco Extra za zakupy zapłacimy maszynie

Kolejne takie kasy mają być montowane przy okazji remontów sklepów. Martwi to kasjerki, które obawiają się, że staną się zbędne. Przedstawiciele sklepów uspokajają, że maszyny nie zastąpią ludzi... Przy sześciu kasach samoobsługowych w Tesco Extra czuwa jedna kasjerka. Czytaj także: Weekend w Aquaparku Fala - Ma pomagać klientom, którzy nie radzą sobie z obsługą urządzeń, choć jest to dosyć proste - mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco. - Traktujemy je jako dodatkowe punkty obsługi klienta, mamy nadzieję, że dzięki temu kolejki będą mniejsze i skróci się czas robienia zakupów. Samoobsługową kasę przetestowała Kazimiera Bielicka, emerytka z łódzkiego Polesia, która do Tesco wybrała się w towarzystwie wnuka. - Zabrałam pomocnika do sklepu, ale okazało się, że sama bym sobie poradziła - mówi pani Kazimiera. - Trochę bałam się tej kasy, ale jej obsługa jest prosta i - co najważniejsze - poszło szybciej niż gdybym czekała w kolejce do zwykłej kasy. Sami za zakupy płacą też klienci Reala przy al. Piłsudskiego.
Obowiązuje tu jednak ograniczenie: samemu można zapłacić za maksymalnie dwadzieścia produktów. - Dwie z sześciu kas w tym sklepie umożliwiają płatność kartami - informuje Katarzyna Petrykowska z biura prasowego Reala. - Wszystkie posiadają specjalne zabezpieczenia związane z zakupem alkoholu i papierosów. Informację o skanowaniu tego artykułu otrzymuje pracownik, który pomaga przy obsłudze tych kas i sprawdza wiek kupującego. Z obserwacji pracowników tego sklepu wynika, że z kas samoobsługowych korzysta co dziesiąty klient. Montowanie tego rodzaju kas wywołuje niepokój u pracowników marketów. Kasjerki boją się, że "zostaną zastąpione przez maszyny". Przedstawiciele dużych sieci zapewniają, że tak się nie stanie. - Nie planujemy redukcji zatrudnienia - zapewnia Michał Sikora. - Chodzi o zwiększenie liczby czynnych stanowisk, dzięki czemu skrócone zostaną kolejki, a klienci będą obsłużeni szybciej. Poza tym pracownicy z kas, które zostały zastąpione samoobsługowymi, pomagają klientom, gdy ci mają problemy z
robieniem zakupów.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)