Wągrowiecki aquapark wywołuje sporo emocji wśród wielu mieszkańców Wągrowca.Początkowo był wielki zachwyt wśród pierwszych odwiedzających. - Jest tu piękniej niż się spodziewałam. Widziałam wiele basenów w Polsce i za granicą, ale tu jest naprawdę ładnie. Na pewno kupię karnet i będę tu bywać regularnie - tłumaczyła nam w dniu otwarcia jedna z wągrowczanek. Z czasem jednak zaczęły się pojawiać także negatywne opinie. - Byłam w aquaparku i na pewno tam nie wrócę. Panuje tam chaos. Nie można uzyskać informacji. Gdy chciałam zostawić kurtkę w szatni, to zażądano ode mnie dodatkowej opłaty poza tymi 11 złotymi za bilet. Uważam to za skandal, taopłata powinna być już wliczona w cenę biletu. 11 złotych za godzinę to nie jest wcale tak mało. Byłam tylko w holu aquaparku. Po tym całym zamieszaniu nie miałam ochoty wchodzić dalej. Wyszliśmy z mężem i pojechaliśmy na basen do Obornik. Tam nie ma takich wymysłów - żaliła się jedna z mieszkanek gminy Wągrowiec. - Spodziewałem się tłumów w aquaparku, ale wraz ze mną było
tam najwyżej z dziesięć osób. Byłem zaskoczony, że taki piękny obiekt jest pusty - tłumaczy zaś jeden z mieszkańców powiatu. Uwagi co do wysokości cen mają nie tylko mieszkańcy miasta, ale i radni miejscy. - Uważam, że proponowane ceny są zbyt wysokie. W o wiele większej Pile, która także ma aquapark, godzina kosztuje 8 złotych, a u nas 11. Myślę, że coś tu jest nie tak. Nic dziwnego, że dziś nie ma tłumów w aquaparku. A przecież w okresie zimowym, to jeszcze jakoś to będzie, ale mam poważne obawy, że gdy zrobi się cieplej, to aquapark będzie świecił pustkami - przyznaje Mariusz Nowak, radny miejski z ramienia Platformy Obywatelskiej, który wraz z komisją rozwoju miasta we wtorek wizytował „wodne królewstwo”. Nie brakuje także plotek na temat aquaparku. Dotarły one nawet do radnych miejskich. - Interesowała mnie kwestia ubezpieczenia ratowników, chodzi o OC. Zostałem uspokojony, że mają je oni opłacone i że w razie jakiejś konieczności pozwy roszczeniowe nie zasypią aquaparku - wyjaśnia radny Nowak.
