Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wikileaks: "Paranoiczna obsesja Londynu w związku z USA"

0
Podziel się:

Amerykańscy dyplomaci prywatnie sobie z niej kpili.

Wikileaks: "Paranoiczna obsesja Londynu w związku z USA"
(PAP/Paweł Supernak)

Brytyjscy politycy liczyli na _ specjalne stosunki _ z USA - wynika z depesz dyplomatycznych publikowanych przez media za Wikileaks.

Amerykańscy dyplomaci prywatnie sobie z niej kpili, ale oficjalnie podtrzymywali Brytyjczyków w przeświadczeniu, że stosunki dwustronne rzeczywiście są specjalne.

_ Obecny okres wyolbrzymionych spekulacji na temat dwustronnych stosunków jest bardziej paranoiczny niż zwykle To wczytywanie w nie tego, czego w nich nie ma, byłoby nawet zabawne, gdyby nie było tak destrukcyjne _ - napisał zastępca szefa placówki dyplomatycznej USA w Londynie Richard LeBaron.

**[

Wszystko o przeciekach ujawnianych przez WikiLeaks. ]( http://www.money.pl/archiwum/wydarzenia/dokumenty;wikileaks.html )**

Po inauguracji Baracka Obamy na prezydenta USA brytyjskie media dużo pisały na temat perspektywy dla stosunków brytyjsko-amerykańskich za jego rządów.

Uwypuklano m.in. to, że Obama usunął popiersie Winstona Churchilla ze swego gabinetu. Zastanawiano się nawet, czy Obama nie ma za złe Brytyjczykom, że jeden z jego przodków z Kenii był represjonowany przez brytyjskie władze kolonialne za udział w powstaniu Mau Mau.

Przedstawiciele brytyjskiego rządu pytali też ambasadę USA w Londynie, czy Obama w swym inauguracyjnym przemówieniu prezydenckim umieści jakieś odniesienie do stosunków z Londynem, i byli rozczarowani wzmianką o George'u Washingtonie, który pokonał Brytyjczyków w amerykańskiej wojnie o niepodległość.

LeBaron zasugerował w swej depeszy, że _ brytyjska tęsknota za aprobatą Waszyngtonu _ może być politycznie zdyskontowana przez Amerykanów. Dlatego radził Waszyngtonowi, by oparł się pokusie wyprowadzenia Brytyjczyków z błędu, ponieważ Londyn przekonany o _ specjalnych stosunkach _ będzie bardziej skłonny do pomocy Amerykanom.

_ Zaangażowanie przez W. Brytanię środków finansowych, wojskowych i dyplomatycznych do wsparcia globalnych priorytetów USA nie ma sobie równych _ - napisał nr 2 ambasady USA w Londynie w swej depeszy dyplomatycznej.

Z innych depesz wynika m.in., że wysocy rangą politycy partii konserwatywnej: William Hague (sprawy zagraniczne) i Liam Fox (obrona) w okresie przedwyborczym zapewniali Amerykanów o swej silnej proamerykańskiej orientacji.

W czasie spotkania z LeBaronem z 2008 r. Hague zapewnił, że lider torysów, obecny premier David Cameron, Fox (wówczas opozycyjny rzecznik ds. obrony) i on sam są _ dziećmi Margaret Thatcher _, mając na myśli jej silnie proamerykańską politykę i bliskie polityczne stosunki z ówczesnym prezydentem Ronaldem Reaganem.

Z kolei Fox w rozmowie z ambasadorem USA w Londynie Louisem Susmanem w ub.r. zapewnił, że stosunki Londynu z Waszyngtonem będą szczególnie bliskie w obronności i będą rozwijane m.in. w celu zwiększenia zakresu operacyjnego współdziałania sił zbrojnych obu państw. W tym kontekście zasugerował, że Londyn może zwiększyć zakupy amerykańskiego sprzętu wojskowego.

_ - To, co wychodzi z tych depesz, to wszechobecny brak poczucia bezpieczeństwa Brytyjczyków w ich stosunkach z Waszyngtonem _ - sądzi komentator dyplomatyczny BBC Jonathan Marcus. _ - Widać to w sposobie interpretowania w Londynie niektórych wczesnych działań Baracka Obamy _ - dodał.

Opublikowane wcześniej przecieki sugerowały, że Amerykanie mają niskie wyobrażenie o brytyjskiej operacji wojskowej na południu Afganistanu. Wczoraj sekretarz stanu Hillary Clinton przeprosiła za te opinie brytyjski rząd i opinię publiczną.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/115/t123763.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/wojna;informatyczna;wikileaks;ma;trzy;nowe;adresy,146,0,728466.html) Wojna informatyczna. Wikileaks ma trzy nowe adresy Przez pewien czas demaskatorski portal działał tylko pod numerem IP.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/71/t89927.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/rosja;i;bialorus;to;doslownie;panstwa;mafijne,96,0,727648.html) "Rosja i Białoruś to dosłownie państwa mafijne" To określenie z jednej z depesz nadanych z ambasady USA w Madrycie.
wiadmomości
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)