Przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini nazwał w sobotę wulgarnie ksenofobów, rasistów i wszystkich, którzy pozwalają sobie na gesty niechęci wobec imigrantów.
Szczególnie energicznie zaprotestowali politycy koalicyjnej Ligi Północnej, którzy są zwolennikami surowej linii postępowania wobec imigrantów, a nawet odesłania ich _ do domu _, jak powiedział to niedawno lider tej partii Umberto Bossi.
Powodem polemiki są słowa, jakie wypowiedział Fini podczas spotkania z dziećmi imigrantów w ośrodku kulturalnym w Rzymie, działającym na rzecz ich integracji. Zapytał dzieci i młodzież: _ Czy jest ktoś, kto sprawia, że jest wam ciężko? Albo czy jest jakiś gnojek, który powie o jedno słowo za dużo? _.
W rejonach Włoch, rządzonych przez Ligę Północną, w ciągu roku uchwalono łącznie 788 przepisów, wymierzonych w imigrantów.Tłumacząc się z tego niecenzuralnego, mocnego w języku włoskim określenia szef Izby Deputowanych dodał: _ używam tego słowa, bo jeśli ktoś mówi, że jesteście inni, zasługuje na to przekleństwo _.
_ - Wy to myślicie, a ja to mówię _ - podkreślił Gianfranco Fini, niegdyś lider postfaszystowskiego Sojuszu Narodowego.
Słowa Finiego wywołały dalsze napięcia w centroprawicowej koalicji, podzielonej między innymi w sprawie stosunku do imigrantów. W politycznej dyskusji, jaką spowodowała ta wypowiedź, to niecenzuralne słowo zostało wielokrotnie wypowiedziane i bez _ trzech kropek _ trafiło na czołówki niedzielnych gazet.
Najostrzej zareagował znany z różnych prowokacyjnych zachowań prominentny polityk Ligi Północnej, minister do spraw uproszczenia legislacji, Roberto Calderoli. _ _
_ - Fini ma rację mówiąc, że gnojkiem jest ten, kto mówi, że cudzoziemiec jest inny. Ale również gnojkiem jest ten, kto łudzi imigrantów mówiąc, że we Włoszech jest praca dla wszystkich _.
Zdumienie słowami Finiego wyrazili jego dawni partyjni koledzy z rozwiązanego już Sojuszu Narodowego, który wraz z partią premiera Silvio Berlusconiego utworzył wielkie ugrupowanie centroprawicy Lud Wolności. Gianfranco Fini radykalnie zmienił poglądy - ocenił minister infrastruktury Altero Matteoli.
Polityk skrajnej włoskiej prawicy Francesco Storace stwierdził, że przekleństwo Finiego jest _ niebezpieczne _, bo - jak przypomniał - użył go szef izby parlamentu i to do tego w obecności dzieci.
_ - Ja myślę w zupełnie inny sposób niż Fini i nie chciałbym tak zostać przez niego nazwany _ - podkreślił.
_ - Czy przewodniczący Izby Deputowanych, który od dawna zachęca do refleksji nad skutkami słów i czynów, zdaje sobie sprawę z tego, że od dzisiaj każdy może wziąć z niego smutny przykład? _- zapytał Storace.
Dziennik _ Corriere della Sera _ podał na marginesie tej debaty, że w rejonach Włoch, rządzonych przez Ligę Północną, w ciągu roku uchwalono łącznie 788 przepisów, wymierzonych w imigrantów. Gazeta odnotowała kilka najbardziej kontrowersyjnych i zadziwiających przykładów. Burmistrz miasteczka Azzano Decimo nakazał, aby potrawy kuchni arabskiej sprzedawano wyłącznie z włoskimi dodatkami, na przykład polentą, czyli daniem z mąki kukurydzianej. W Cernobbio wprowadzono przepis o obowiązkowych kontrolach czystości w mieszkaniach imigrantów.