Włoska prasa chyli czoło przed zwycięzcami mistrzostw Europy, pisząc, że Hiszpanie byli bezkonkurencyjni. Ci, którzy mówią o wielkim rozczarowaniu, jakie przyniósł kijowski finał, słyszą w odpowiedzi, że wiązanie z nim jakichkolwiek nadziei było przykładem _ niezdrowego optymizmu _.
Kiedy przegrywa się zero do czterech, nie pozostaje nic innego, jak oklaskiwać zwycięzców, stwierdza rzymska _ La Repubblica _. Gazeta ubolewa z powodu porażki z Hiszpanami. Tym bardziej, że nie tylko pokonali oni Włochów, ale wręcz ich upokorzyli, dodaje dziennik. Jego zdaniem moralnym zwycięzcą Euro 2012 jest trener Cesare Prandelli, ponieważ stworzył niezłą drużynę na gruzach reprezentacji, która poniosła sromotną klęskę na afrykańskim Mundialu. A było to zaledwie dwa lata temu, przypomina _ La Repubblica _.
_ Corriere della Sera _ tłumaczy włoskich piłkarzy już w tytule: _ Nie udał się cud, jakim byłoby zwycięstwo nad Hiszpanami _. Największy włoski dziennik przyznaje, że pełni złudzeń kibice żądali zbyt wiele od swoich reprezentantów. Tymczasem wszystkim należą się brawa i podziękowania, bo nikt nie spodziewał się, że zagrają w finale.
Porażka w Kijowie jest okazją do dyskusji na temat przyszłości narodowej kadry, która na co dzień nie jest wcale oczkiem w głowie władz włoskiego futbolu. Dla nich wciąż najważniejsze są kluby, zainteresowane wyłącznie zagranicznymi piłkarzami.
