Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Za bilet kupiony u konduktora o 10 zł drożej

0
Podziel się:

Spółka PKP InterCity (IC) żąda od swoich pasażerów horrendalnej zapłaty za wystawienie biletu w pociągu. Jeżeli nie zdążymy kupić go na stacji, u konduktora zapłacimy więcej o 10 zł! Często ta dodatkowa opłata jest wyższa od ceny samego biletu.

Za bilet kupiony u konduktora o 10 zł drożej

Gorzko przekonał się o tym Paweł Półtoranos, podróżny z krakowskiego osiedla Dąbie. Z Dworca Głównego w Krakowie chciał dojechać do Tarnowa. - Na stację przyszedłem ponad 15 minut przed odjazdem mojego pociągu, jednak we wszystkich kasach na stacji były tak duże kolejki, że po prostu nie zdążyłem kupić biletu - przyznaje Półtoranos. Pasażer ruszył na peron, bo postanowił nabyć bilet bezpośrednio u konduktora. Czytaj także: W sierpniu kolejny protest w Przewozach Regionalnych? Tu czekała na niego niemiła niespodzianka. - Zwykle za przejazd tej trasy ze zniżką studencką płacę ok. 10 zł - twierdzi podróżny z Krakowa. Tym razem kolejarz zażądał od niego jednak dwa razy tyle. Okazuje się bowiem, że spółka PKP IC, obsługująca m.in. pociągi Tanich Linii Kolejowych (TLK), ustaliła opłatę za wystawienie biletu w pociągu na kwotę 10 zł. - To skandal, żeby tak naciągać klientów - denerwują się podróżni. Jak wprost przyznaje Jerzy Gramatyka, miejski rzecznik konsumentów, tak rażąco wysoka opłata może naruszać zbiorowe
interesy wszystkich podróżnych. - Zachodzi realne podejrzenie, że 10 zł jest to kwota nadmiernie wygórowana w stosunku do czynności, które musi wykonać konduktor przy wydrukowaniu biletu - dodaje rzecznik. W InterCity większego problemu jednak nikt nie widzi. - W pociągu konduktor ma dużo różnych obowiązków, od których musi się odrywać, aby sprzedać wsiadającej osobie bilet. Dlatego opłata ustanowiona jest na takiej właśnie wysokości - twierdzi Beata Czemerajda z Biura Komunikacji i Promocji InterCity. Przekonuje, że wszystko jest zgodnie z przepisami, a co ważne, kolej tej opłaty nie pobiera np. od osób niepełnosprawnych. Po interwencji naszej gazety sprawie przyjrzy się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Oczywiście jak najszybciej zbadamy, czy taka wysokość opłaty nie narusza przepisów i jednocześnie sprawdzimy, jak moglibyśmy pomóc podróżnym - zapewnia Artur Kosim z biura prasowego UOKIK.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)