Do manifestantów przemawiali liderzy opozycji, a także za pomocą telefonu, zwolniony rano z kolonii karnej jeden z największych oponentów Wiktora Janukowycza, były minister spraw wewnętrznych Jurij Łucenko. Jak podkreślił, cieszy się, że nareszcie będzie wśród tych, którzy tak jak on marzą o Ukrainie demokratycznej, swobodnej i europejskiej.
Przemawiający podkreślali, że teraz przed nimi stoi kolejne zadanie: doprowadzić do uwolnienia Julii Tymoszenko. Lider partii Uderzenie Witalij Kliczko zaznaczył, że żaden kraj nie może nazywać się demokratycznym dopóki są tam więźniowie polityczni. _ - Naszym zadaniem jest doprowadzić do tego, aby ich nie było _ - podkreślił.
Tradycyjnie część manifestantów, około 20-30 procent, stanowili, tak zwani, majdan-arbeiterzy, czyli osoby zarabiające na uczestnictwie we wszelkiego rodzaju protestach. Są to przede wszystkim studenci, emeryci i bezrobotni.
W tłumie pojawili się także prowokatorzy, którzy starali się wyśmiać jednego z liderów opozycji Arsenija Jaceniuka. Po krótkiej przepychance z innymi manifestantami, zostali oni odprowadzeni na bok przez funkcjonariuszy milicji, którzy obawiali się, że dojdzie do bójki.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Ulotki pokrzyżowały plany demonstrantów Politolodzy sceptycznie podchodzą do możliwości masowych akcji protestacyjnych, mimo że - według ostatnich sondaży - jest gotowy wziąć w nich udział prawie co trzeci badany. | |
Piłka-głowa Janukowycza - to szykuje opozycja Opozycjoniści zamierzają opowiadać kibicom, którzy przyjadą na mistrzostwa o represjach politycznych. | |
"Przeszkodę mamy za sobą." Ukraina bliżej... Janukowycz udzielił zdecydowanej odpowiedzi na apele zachodnich polityków. |