kolarstwo - Tour de France - 18. etap
Francuz Christophe Riblon wygrał 18. etap kolarskiego wyścigu Tour de France z metą na szczycie Alpe-d'Huez. Drugie miejsce ze stratą 59 sekund do zwycięzcy zajął Amerykanin Tejay Van Garderen, a trzeci był Włoch Moreno Moser - 1 min. 27 sekund za Riblonem. Michał Kwiatkowski dotarł na metę na 31. pozycji.
172 i pół kilometra z mającego olimpijskie ambicje Gap do kurortu narciarskiego Alpe-d'Huez. Kolarze muszą dwa razy wspinać się po legendarnych dwudziestu jeden wirażach, a tę atrakcję przedziela jazda w dół po nierównej jezdni pozszywanej z łat asfaltu, jak dywanik babuni z kawałków szmatek wszelkich odcieni szarości. Niebezpiecznie, ślisko, wąsko. Prędkość niebywała. Na czele mknie Amerykanin z Montany - Tejay Van Garderen. Za nim Francuz Christophe Riblon. Szpaler ludzi. Kilka tysięcy koczowało tutaj od tygodni, aby móc zobaczyć to apogeum jubileuszowej Wielkiej Pętli. Biegną. Popychają. Poklepują. Często przeszkadzają. Ludzka fala rozsuwa się przed kolarzami jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Na ostatnim kilometrze Riblon dochodzi Van Garderena. Pierwszy sukces francuskiego kolarza w tym Tour de France. Alpy z radości potrząsnęły zielenią hal jak hiszpańska seniora wachlarzem.
Froome wciąż liderem. Pięć minut za nim Contador. Trzeci Quintana. Kwiatkowski dziewiąty. Jutro dziewiętnasty etap - 204,5 km z Bourg-d'Oisans do Le Grand-Bornand - kilka wspinaczek, w tym jedna windą w górę na legendarną przełęcz Madeleine.
Naczelna Redakcja Sportowa PR/M.Brzeziński/Kk
