Na miejscu są już oddziały armii, których zadaniem jest rozdzielenie walczących stron.
O świcie, doszło do gwałtownych starć między niezidentyfikowanymi napastnikami, a protestującymi zgromadzonymi od kilku dni przed ministerstwem obrony. Pikietujący domagali się odsunięcia od władzy armii. Napastnicy obrzucili demonstrantów koktajlami Mołotowa i kamieniami.
Wielu demonstrantów to zwolennicy skrajnie konserwatywnego islamskiego ruchu Al-Nur Salafi. Rozbili oni obóz przed budynkiem resortu obrony w sobotę, po tym jak komisja wyborcza ogłosiła wykluczenie z udziału w wyborach prezydenckich ich lidera Hazema Abu Islmaila. Islamista wypadł z wyścigu, bo okazało się, że jego matka miała amerykańskie obywatelstwo. Egipska konstytucja pozwala zaś kandydować tylko tym, którzy zawsze mieli wyłącznie egipski paszport
Mimo ustąpienia w lutym prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, protesty trwają, z obawy że wojsko będzie rządzić krajem w nieskończoność. Wybory prezydenckie w Egipcie zaplanowano na 23 i 24 maja. Po wyborach rządząca Egiptem armia ma przekazać władzę w ręce nowego prezydenta i tym samym spełnić obietnicę daną w kilka dni po obaleniu prezydenta Hosni Mubaraka wycofania się z polityki do koszar.
IAR