Mówiąc o "niebywałym wyczynie ludzkiego rozumu", jakim był lot na Księżyc, Paweł VI nie krył swego entuzjazmu. Na spotkaniu z wiernymi w Castel Gandolfo, gdzie oglądał historyczną transmisję, papież stwierdził, ze lot Apollo 11 oznaczał przekroczenie "nieprzekraczalnych
dotąd granic ludzkiej egzystencji" i otwierał przed człowiekiem "nową przestrzeń i nowy los". Wyraził podziw nie tylko dla śmiałków siedzących za sterami "cudownej maszyny", ale także dla wszystkich, którzy przygotowali ich lot.
Paweł VI zwrócił się wprost do amerykańskich astronautów, przesłał im pozdrowienia i błogosławieństwo. Zdaniem papieża, podbój kosmosu jest także radością dla kościoła, gdyż "pozwala on na lepsze poznanie całego stworzenia".