Francja wspomina swoją legendarną gwiazdę estrady .Dzisiaj mija 50 rocznica śmierci Edith Piaff.
10 października 1963 roku Edith Piaff zmarła w Grasse, w Prowansji, na Lazurowym Wybrzeżu, miejscowości uważanej za stolicę światowych perfum. Miała wtedy 47 lat i przeszła kilka poważnych zabiegów chirurgicznych. W pogrzebie, który odbył się cztery dni później na paryskim cmentarzu Pere Lachaise udział wzięło 40 tysięcy osób, które przeszły w kondukcie żałobnym spod domu piosenkarki na bulwarze Lannes na słynną nekropolię.
Na świat przyszła w dzielnicy Belleville w Paryżu, chociaż zwykła mówić, że urodziła się na ulicy. Jej biograf Robert Bellert twierdzi, że z prawd i półprawd budowała swoją legendę, która tak naprawdę narodziła się na scenie, gdzie przed mikrofonem ta filigranowa kobieta czarowała swoim głosem cały świat śpiewając "Milorda", "No, je ne regrette rien", czy "Hymn do miłości" piosenkę poświęconą ukochanemu mistrzowi świata w boksie Marcelowi Cerdanowi, który zginął na Azorach w wypadku lotniczym w 1949 roku.
IAR
