Dodał, że nie wszystkim podobają się jego poglądy religijne, społeczne oraz teologiczne i prawdopodobnie chodzi o zakwestionowanie jego autorytetu.
Arcybiskup Wielgus odnosząc się do informacji o rzekomej współpracy powiedział, że w okresie PRL-u kilkakrotnie wyjeżdżał za granicę i przy "okazjach paszportowych" z konieczności prowadził rozmowy z określonymi ludźmi. Zaznaczył jednak, że odbywały sie one na odpowiednim poziomie ogólności i nie mówił podczas nich nic przeciwko komukolwiek. Podkreślił, że próbowano go zwerbować do określonych działań, jednak nigdy nie podjął żadnych działań skierowanych przeciw