Informacje o miejscach, w których ukrywają się rebelianci zdobyli żołnierze wywiadu wojskowego.
W dystrykcie Mokur podczas wspólnej polsko-afgańskiej nocnej akcji zginął mułła Maum, komendant lokalnej siatki antyterrorystycznej. Był on odpowiedzialny m.in. za ataki na polskich żołnierzy. Polacy przeszukali też inną z wiosek w której mieli ukrywać się rebelianci i znaleźli na miejscu przygotowaną do użycia minę-pułapkę.
Kilka dni wcześniej, w czasie podobnej nocnej operacji zatrzymano Mumina, taliba, który również organizował ataki na polskich i amerykańskich żołnierzy. Był on członkiem grupy, która podkładała miny-pułapki na lokalnych drogach w prowincji Ghazni. W wybuchu takiej właśnie miny 12 stycznia zginęło trzech amerykańskich żołnierzy, Grupa pobierała także haracze od lokalnej ludności. Razem z Muminem zatrzymano też kilku jego współpracowników.
W czasie kolejnej operacji w prowincji Ghazni Polacy przejęli należącą do talibów broń, m.in. karabiny maszynowe.