Po dziesięciu latach, wojna jest bardzo niepopularna zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Europie. Talibowie, którzy 10 lat temu zostali obaleni, w następnych latach wrócili, zadając dotkliwe straty wojskom NATO. Sam Afganistan wciąż jest krajem biednym i niestabilnym.
Nieco ponad miesiąc potrzeba było Amerykanom i sprzymierzonym z nimi afgańskim siłom Sojuszu Północnego, by obalić władzę talibów w Afganistanie. 12 listopada upadł Kabul, a potem kolejne miasta. W grudniu na czele państwa stanął nowy prezydent Hamid Karzaj. Jednak Osama bin Laden i dotychczasowy emir Afganistanu mułła Omar uciekli Amerykanom na górskie i niedostępne pogranicze afgańsko-pakistańskie.
W 2003 roku siły NATO przejęły od Amerykanów dowodzenie afgańską operacją. Stany Zjednoczone zajęły się wówczas świeżo rozpoczętą operacją w Iraku.
Po czterech latach względnego spokoju talibowie wrócili do Afganistanu, tym razem jako partyzanci, atakujący wojska NATO i stosujący znaną wówczas z Iraku taktykę zamachów samobójczych. Z miesiąca na miesiąc w Afganistanie ginęło coraz więcej cywilów i żołnierzy NATO, a rząd kontrolował coraz mniej terytoriów kraju. W 2007 roku zrodził się pomysł rozmów o pokoju z talibami, ale jak dotąd nie przyniosły one rezultatów.
Obecnie w Afganistanie służy ponad 130 tysięcy żołnierzy z ponad 40 krajów z czego większość to Amerykanie. Do tej pory w Afganistanie zginęło ponad 2700 żołnierzy w tym 1800 Amerykanów. Ostateczna data zakończenia misji NATO to rok 2014.
W 2002 roku do Afganistanu pojechała też setka polskich żołnierzy, a pięć lat później rozpoczęła się polska misja w ramach NATO. Dzisiaj w Afganistanie służy 2600 Polaków. Wojna w Afganistanie kosztowała jak dotąd życie 30 Polaków. Ostatni z nich, starszy szeregowy Rafał Nowakowski zginął w ubiegły wtorek.