Eric Tremblay wyjaśnił, że z danych otrzymanych z Kunduz, może wynikać, iż wielu cywilów zostało przewiezionych do lokalnych szpitali. "Może mieć to związek z incydentem dotyczącym cystern" - dodał powściągliwie.
Miejscowe władze już wcześniej informowały, że w ataku na porwaną przez talibów cysternę zginęło nawet 90 osób. Wśród ofiar są mieszkańcy pobliskiej wioski.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen już zapowiedział, że w tej sprawie zostanie przeprowadzone dokładne śledztwo.
Nalot w prowincji Kunduz przeprowadzili niemieccy żołnierze, stacjonujący w tym regionie. Niektóre źródła podają, że zabitych i rannych może być nawet 200 osób.
Wczoraj w nocy talibowie skradli dwie cysterny. Dziś przekraczali rzekę w północnym Afganistanie. Według świadka- bojownikom udało się przetransportować jedną z ciężarówek, podczas gdy druga utknęła w błocie. Talibowie postanowili poszukać pojazdu, dzięki któremu mogliby wydobyć cysternę.
Wówczas ludność cywilna z miejscowej wioski zaczęła gromadzić się wokół ciężarówki. Chcieli wydobyć z cysterny jak najwięcej paliwa. W tym momencie miało dojść do nalotu.