Poinformowała ona, że najpierw kapitan i dwaj inni członkowie załogi pozostający na statku otrzymali od polskich ratowników pompę elektryczną. Dzięki wypompowaniu części wody ze statku udało się zapobiec zwiększeniu jego przechyłu. To z kolei pozwoliło na podjęcie decyzji o holowaniu statku do Szwecji. Wówczas kapitan i dwaj marynarze skoczyli do wody, z której podjął ich polski statek ratowniczy "Bryza" i przetransportował na jeden ze znajdujących się w pobliżu szwedzkich kutrów. Kuter ten holuje teraz norweski statek do Szwecji.
Statek "Ocean Caroline" wysłał sygnał alarmowy o 6.50, wtedy też zaczęła się akcja ratunkowa. W pierwszej kolejności z pokładu ewakuowano ośmiu marynarzy, których zabrał ze statku śmigłowiec Marynarki Wojennej. Wszyscy są bezpieczni, zostali zakwaterowani w Gdyni w Domu Marynarza.