Amerykańskie służby wywiadowcze miały wiele sygnałów ostrzegawczych o możliwości przeprowadzenia w USA ataku terrorystycznego. Informacje te nie zostały jednak właściwie przeanalizowane. Prezydent Barack Obama zarządził dochodzenie w tej sprawie.
Według dziennika "New York Times" przed piątkową próba wysadzenia w powietrze samolotu Northwest Airlines władze USA otrzymały z Jemenu informacje, że pewien Nigeryjczyk jest przygotowywany do zamachu
terrorystycznego. Informacje te były oparte na podsłuchach rozmów przywódców jemeńskiego ramienia Al-Kaidy. Telewizja CNN twierdzi z kolei, że ojciec 23-letniego Umara Farouka AbdulMutallaba kilkakrotnie kontaktował się z ambasadą USA w Nigerii. Przekazane przez niego informacje zostały przesłane CIA, ale agencja nie podzieliła się nimi z innymi służbami, odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo.
Prezydent Barack Obama uznał taką sytuację za niedopuszczalną. "Wszystko wskazuje na to, że doszło do błędów ludzkich i systemowych, które mogły doprowadzić do katastrofy. To jest niedopuszczalne" - powiedział. Barack Obama poinformował, że jutro otrzyma wstępny raport na temat zaniedbań, które mogły doprowadzić do katastrofy samolotu z 300 pasażerami na pokładzie. Zapowiedział, że osoby odpowiedzialne za błędy poniosą konsekwencje, a system bezpieczeństwa zostanie poprawiony.
