Szefowa polskiego oddziału Amnesty International, Draginja Nadażdin powiedziała, że liczba egzekucji wzrosła z powodu gwałtownego zwiększenia się liczby wykonań kar śmierci w Iraku, Iranie i Arabii Saudyjskiej. W Iraku w 2010 była jedna potwierdzona egzekucja, natomiast rok później było ich już 68. W Iranie oficjalnie stracono 360 osób, ale tych egzekucji mogło być nawet dwukrotnie więcej.
Zebrane dane nie obejmują informacji z Chin czy Korei Północnej. Amnesty International szacuje, że Chińska Republika Ludowa przeprowadza kilka tysięcy egzekucji rocznie, czyli więcej niż wszystkie inne kraje na świecie razem wzięte,
W zeszłym roku wyroki kary śmierci wykonano w 20 krajach, czyli o trzy mniej niż rok wcześniej. Te zmiany nie wynikały jednak ze zmiany prawa w tych krajach, jednak Amnesty International podejrzewa, że w niedalekiej przyszłości będzie tak w Japonii.
W USA kolejne stany rezygnują z wykonywania kary śmierci. W zeszłym roku jako szesnasty stan zrobił Illinois, a moratorium w tej sprawie ogłoszone było w Oregonie. Draginja Nadażdin zwraca jednak uwagę, że 43 osoby stracone w 2011 roku to nadal niechlubna statystyka tego kraju. Szczególnie głośna w zeszłym roku była sprawa Troya Davisa, które czterokrotnie już czekał na egzekucję aż w końcu ona się odbyła. Davis stał się symbolem amerykańskiej walki w karą śmierci.
W Europie jedynym krajem, który jeszcze stosuje karę śmierci, jest Białoruś.
Z danych Amnesty International wynika, że pod koniec 2011 roku w celach śmierci znajdowało się 18750 osób.
IAR