Andżelika Borys powiedziała IAR, że w jej samochodzie znaleziono trzy woreczki, zawierające nieznaną jej substancję. Zdaniem Borys woreczki zostały jej podrzucone i jest to prowokacja białoruskich władz.
Szefowa Związku Polaków na Białorusi podkreśliła, że kontrola na granicy trwa już od czterech godzin. W tym czasie straż graniczna trzykrotnie przeszukała jej samochód i kolejno wyjmowała z niego woreczki, w których znajdowały się róznokolorowe granulki. W rozmowie z IAR Andżelika Borys zapewniła, że nigdy wcześniej nie widziała tych woreczków na oczy.
Według szefowej Związku Polaków na Białorusi, celnicy czekają na eksperta, który ma potwierdzić zawartość woreczków, znalezionych w jej samochodzie.