Rajd po bezludnym, smaganym wichrami płaskowyżu Dartmoor w południowo-zachodniej Anglii odbywa się na czas na kilku trasach, od 55 do 90 kilometrów. Młodzież podzielona na 400 zespołów musi zaliczyć 10 szczytów, sama się wyżywić i przenocować pod gołym niebem. Na krótszej, 11-kilometrowej trasie wystartowało około trzystu dzieci niepełnosprawnych.
Tegoroczny rajd odbywa się w atmosferze buntu brytyjskiej prasy, nauczycieli i rodziców przeciwko cieplarnianemu wychowaniu dzieci w obawie przed wypadkami. W ostatnich latach brytyjskie szkoły redukują liczbę wycieczek i imprez sportowych z obawy przed kosztami odszkodowań. Fala roszczeń za wypadki młodzieży nie ominęła też harcerstwa i armii. Mimo to, trudne rajdy, takie jak na Dartmoor cieszą się rosnącą popularnością. Jesienią zeszłego roku, mimo odwołania z powodu ulewy i powodzi 80-kilometrowego maratonu na pojezierzu Lake District, wielu uczestników i tak wyruszyło na trasę.