Nieformalne ugrupowanie hakerów Anonymous twierdzi, że to ono zablokowało stronę internetową brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. Na tweeterze ukazała się informacja, że był to protest przeciwko planom wzmożonej inwigilacji środków komunikacji.
Brytyjskie MSW przyznało przed świętami, że spodziewa się, iż wzmożony ruch internetowy może tymczasowo zablokować jego portal. Obiecało jednak przywrócić jak najszybciej drożność swoich połączeń internetowych. Ten elektroniczny protest - stwierdza anonimowy tweet Anonymous - to reakcja na _ drakońskie propozycje inwigilacji _.
W minionym tygodniu brytyjskie MSW ujawniło plan wniesienia poprawek do ustaw antyterrorystycznych. Umożliwiałyby one rozciągnięcie kontroli podejrzanych kontaktów z bilingów telefonicznych również na e-maile, Twittera, Facebook, a nawet czaty na portalach gier internetowych.
Rząd zastrzegał, że nie chodzi o ich odczytywanie, lecz o monitorowanie kierunku i częstotliwości kontaktów, aby ustalić, którędy przebiegają kanały komunikacyjne podejrzanych.
Do odczytywania treści tych kontaktów nadal konieczny byłby nakaz sądowy. MSW chciało wprowadzić te poprawki, skoro tylko pozwoli na to kalendarz Izby Gmin. Ale po negatywnych reakcjach w brytyjskich mediach, rząd zapowiedział, że nie będzie ich forsować za wszelką cenę.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Anonimowi atakują sąsiada Polski. Za co? _ - ACTA oznacza próbę zawładnięcia największym i najswobodniejszym medium, musimy wkroczyć - _ oświadczyli hakerzy. | |
| Atak na Chiny. To zemsta za inwigilację Hakerzy podający się za członków grupy Anonymous włamali się na pół tysiaca stron internetowych, w większości należących do rządu Chin. |