Doradca Kremla za prezydentury Władimira Putina przypomina, że w ubiegłym roku działania wojenne zaczęły się kilka dni po zakończeniu manewrów wojskowych "Kaukaz - 2008". -"Ten scenariusz może się powtórzyć" - prognozuje Iłłarionow. Rok temu w dniu rozpoczęcia wojny również doszło do spotkania na szczycie. W Pekinie rozmawiali ze sobą Putin i George Bush. Według Iłłarionowa, Rosja zademonstruje w ten sposób niezależność od polityki Białego Domu. Analityk twierdzi, że celem Kremla jest doprowadzenie do rozpadu Gruzji na quasi - państewka.
Andrej Iłłarionow jest przekonany, że ubiegłoroczna wojna była przygotowywana od 2001 roku, kiedy Moskwa zaczęła wprowadzać "swoich ludzi" do separatystycznych władz Abchazji i Osetii Południowej. Były doradca Władimira Putina uważa, że aby wieloletnie przygotowania nie poszły na marne, konieczne są dalsze działania wojenne i do takich może dojść już w lipcu.