Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bednarkiewicz: sąd nie docenił znaczenia Kociołka w grudniu 70

0
Podziel się:

Mecenas Maciej Bednarkiewicz nie zgadza się z wyrokiem w procesie grudnia 70.. Stanisław Kociołek oskarżony był o to że działał w ramach lokalnego sztabu kryzysowego, ponadto wiedząc o blokadzie stoczni miał apelować w lokalnej telewizji o powrót robotników do pracy. Miało to doprowadzić do masakry stoczniowców w Gdyni. Sąd uznał, że nie ma na to dowodów i uniewinnił komunistycznego notabla.
Przedstawiciel rodzin ofiar grudnia podkreśla, że sąd niewłaściwie ocenił rolę jaką Kociołek odgrywał w grudniu 70. Jego zdaniem, ówczesny wicepremier, wysłany na Wybrzeże przez samego Gomułkę był osobą o największych politycznych kompetencjach na Wybrzeżu. Dlatego, zdaniem mecenasa Bednarkiewicza, niewiarygodne są tłumaczenia Stanisława Kociołka, że nie miał on pełnej wiedzy o skali wydarzeń.
Maciej Bednarkiewicz podkreśla, że Kociołek mógł jeszcze 16 i 17 grudnia 1970 zapobiec tragedii pod stocznią gdyńską. Jak wyjaśnia, wicepremier mógł zablokować przyjazd pociągów do stacji kolejki przy stoczni. Nie zrobił jednak tego, mimo, że musiał mieć wiedzę o blokadzie stoczni i możliwości użycia broni.
W procesie skazani zostali dwaj wojskowi Bolesław F.i Mirosław W. którzy kierowali blokadami stoczni. Sąd użycie broni uznał za bezprawne. Przedstawiciel rodzin ofiar zgadza się z tą częścią wyroku, bo jak podkreśla pokazuje ono odpowiedzialność wojska za wydarzenia grudniowe. Sąd wskazał, że działanie wojska miało charakter przestępczy. A to, zdaniem Bednarkiewicza, wskazuje na odpowiedzialność gen. Jaruzelskiego, jako ówczesnego szefa MON.
Wojciech Jaruzelski jest oskarżony w tej sprawie, ale sąd wyłączył go do oddzielnego postępowania ze względu na stan zdrowia. Proces toczył się od połowy lat 90-tych. Początkowo na ławie oskarżonych było kilkanaście osób.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)