Osoba, która pisała listy z pogróżkami wymieniała 21 lipca jako datę możliwego zamachu. I choć mógł to być jedynie ponury żart, belgijska policja potraktowała sprawę poważnie. Po południu w Brukseli rodzina królewska będzie uczestniczyć w tradycyjnej paradzie wojskowej i wszystkie osoby w pobliżu będą bardzo dokładnie sprawdzone. Duża część miasta zostanie wyłączona z ruchu, a wzdłuż zamkniętej strefy zostaną rozstawione siły porządkowe. Belgijska policja chce też uniknąć tragedii, która wydarzyła się pod koniec kwietnia podczas holenderskiego święta narodowego. 38-latek staranował wtedy bariery i wjechał rozpędzonym samochodem w publiczność, mijając zaledwie o kilka metrów otwarty autobus, którym przejeżdżała rodzina królewska.