Najbardziej wzruszającym momentem wizyty było spotkanie Benedykta XVI z chorymi oraz pracownikami założonego w 1956 roku przez ojca Pio szpitala "Dom ulgi w cierpieniu". Jest on obecnie największą i najnowocześniejszą tego typu placówką na włoskim południu.
Papież przyznał, że choroba, występująca w różnych postaciach i atakująca człowieka na rozmaite sposoby, nasuwa niepokojące pytania: dlaczego cierpimy i czy można uznać doświadczenie bólu za pozytywne, a także kto może uwolnić człowieka od cierpienia i śmierci. Ojciec Święty mówił, że po ludzku rzecz biorąc pozostają one na ogół bez odpowiedzi, gdyż cierpienie wciąż jeszcze jest nieprzeniknioną zagadkę dla ludzkiego rozumu. Benedykt XVI dodał, że zaradzić temu może mnożenie tego, co Ojciec Pio nazywał "zasobami miłości".
W czasie kończącego wizytę spotkania z duchownymi papież apelował, by nie upadali oni na duchu na widok pustych konfesjonałów i w obliczu osłabienia czy wręcz porzucania wiary przez chrześcijan.