Robert Lech, polski ekspert pracujący w mińskiej centrali obserwatorów OBWE powiedział Polskiemu Radiu, że specjaliści kompleksowo śledzą przebieg wyborów: "Obserwują jak przebiega kampania, czy są jakieś kłopoty, czy jest równy dostęp do prasy i mediów zagwarantowany przez prawo".
Robert Lech dodał, że już zaczęły nadchodzić pierwsze sprawozdania z pracy obserwatorów: "Wynik tych ocen zostanie opublikowany dopiero po wyborach w poniedziałek w naszym wstępnym raporcie".
Polski obserwator powiedział, że z technicznego punktu widzenia białoruskie władze okazują wsparcie misji obserwatorów." Może to zabrzmi trochę patetycznie, ale spotykamy sie z bardzo dużą dozą dobrej woli ze strony lokalnych i centralnych władz - jeśli chodzi o sprawy organizacyjne"-powiedział Robert Lech.
Białoruskie wybory będzie obserwować 42 obserwatorów z naszego kraju.