Pojawienie się napisów zachęcających do składania życzeń w języku białoruskim jest już kolejnym sygnałem tego, że białoruskie elity chcą coraz szerzej wprowadzać do użycia język swoich ojców i dziadków. Kilka dni temu media poinformowały, że nowy gubernator obwodu grodzieńskiego Siamion Szapira zaczął przeprowadzać narady w języku białoruskim oraz polecił wykorzystanie tego języka w dokumentacji. Maria Birukowa, deputowana i była wicegubernator obwodu grodzieńskiego, powiedziała Polskiemu Radiu, że inicjatywa gubernatora Szapiry jest godna uwagi. "Przyjmujemy to z uznaniem. Język białoruski powinien być jak najczęściej używany. To ładny język" - mówi deputowana.
Tygodnik "Nasza Niwa" pisze, że obecnie wśród gubernatorów i szefów rejonów nie ma wrogów języka białoruskiego. Gazeta zwraca uwagę, że do władzy na Białorusi dochodzi pokolenie polityków którzy wyrośli już w czasach niepodległości kraju. Dlatego język białoruski jest wykorzystywany znacznie cześciej niż kilka lat temu.