7 maja w Pradze zostanie zainaugurowany projekt Partnerstwa Wschodniego, do udziału w którym zaproszono: Armenię, Aazerbejdżan, Gruzję, Mołdawię, Ukrainę i Białoruś. Znany białoruski opozycjonista i reżyser, Nikołaj Halezin stwierdził, że Unia Europejska swoją decyzją zaprzedała ideały: wolności i demokracji.
Według Stanisława Szuszkiewicza, byłego przewodniczącego białoruskiego parlamentu - zaproszenie Łukaszenki do Pragi utwierdzi represyjny charakter jego władzy. Szuszkiewicz twierdzi, że wizyta białoruskiego prezydenta na unijnym szczycie zostanie wykorzystana propagandowo dla podtrzymania dyktatury w kraju. Zdaniem polityka opozycji, władze w Mińsku przedstawią spotkania Łukaszenki z unijnymi politykami jako dowód tego, że Europa akceptuje model jego rządzenia.
Z kolei według Aleksandra Milinkiewicza z ruchu "O Wolność" - z Łukaszenką czy bez Unia Europejska musi drobnymi krokami zbliżać się do białoruskiego społeczeństwa. Milinkiewicz w kontaktach z Brukselą upatruje szansy na utrzymanie niezależności Białorusi od Rosji.