Powody ciągłych represji stosowanych wobec Aung San Suu Kyi wyjaśnia Mungpi Suantak, emigracyjny dziennikarz birmański z New Delhi. Uważa on, że władze nie chcą dopuścić do udziału laureatki Pokojowej Nagrody Nobla w zapowiedzianych na ten rok wyborach powszechnych. Obawiają się, że jej popularność w społeczeństwie Birmy, a także wśród licznych mniejszości etnicznych, mogłaby zagrozić ich władzy. Zdaniem Mungpiego, Suantaka Aung San Suu Kyi powinna odgrywać w wewnętrznej polityce Birmy czołową rolę.
Władze nie chcą jednak do tego dopuścić. Eliminują także z życia publicznego innych działaczy opozycyjnych. Rządząca od ponad 40 lat krajem junta wojska zainteresowana jest bowiem wyłącznie utrzymaniem się przy władzy. O bezwarunkowe zwolnienie Aung San Suu Kyi apelował ostatnio prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama.