Sąd prowadzący postępowanie, wyznaczając rozprawę na ostatnie dni czerwca, zgodził się na wysłuchanie zeznań jednego świadka obrony. Obrońcy Aung San Suu Kyi chcieli powołania czterech, ale początkowo sąd dopuścił do złożenia zeznań tylko jednego. Teraz zgodził się na wysłuchanie kolejnego. Opozycjoniści podkreślają, iż przed sądem zeznawało już kilkunastu świadków oskarżenia - policjantów oraz funkcjonariuszy tajnych służb.
Opozycja uważa, że proces Aung San Suu Kyi jest prowadzony z pogwałceniem zasad praworządności, a władze, reżyserując postępowanie sądowe, chcą uniemożliwić przywódczyni Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji udział w przyszłorocznych wyborach powszechnych.
Ugrupowanie to wygrało wybory w roku 1990, ale rządząca Birmą junta wojskowa nie dopuściła demokratów do objęcia władzy. W ciągu ostatnich 19 lat Aung San Suu Kyi spędziła w areszcie domowym 13 lat. Obecny sfingowany proces opozycjonistki budzi protesty w wielu krajach świata.