Zdrojewski podkreśla, że decyzja o ograniczeniu liczby programów nie była podyktowana względami ideologicznymi, ale zdrowym rozsądkiem i odpowiedzialnością za właściwe wydawanie państwowych pieniędzy. Eksperci ocenili bowiem, że w ramach programu "Patriotyzm jutra" pojawiło się wiele projektów pseudohistorycznych, których wartość edukacyjna była zerowa, a wydatki ogromne.
Zdaniem ministra, zarzucanie mu "agresji ideologicznej wymierzonej w zainteresowanie młodego pokolenia historią" jest nieprawdziwe i nieuczciwe.