W Charkowie z okazji dnia zadusznego odbywają się uroczystości upamiętniające dokonany w 1940 roku przez wojska sowieckie mord na polskich oficerach. Bierze w nich udział między innymi marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Podczas uroczystej mszy świętej biskup Stanisław Buczek zwrócił uwagę na szatańskie korzenie komunizmu. Biskup mówił także o pragnieniu naszych narodów do życia w przyjaźni. Zaznaczył jednak, że nie jest ono możliwe bez przyznania się iwyrażenia skruchy.
W homilii biskup odwołał się do najnowszego wyroku moskiewskiego sądu, który oddalił wniosek rodzin pomordowanych na Wschodzie oficerów. W uzasadnieniu skład orzekający napisał, że wśród zabitych mogli być szpiedzy, terroryści i dywersanci, a takim rehabilitacja się nie należy. Biskup zaapelował do rodzin, by te nie zaprzestawały walki o prawdę z tymi, którzy tą prawdę naginają i odwracają.
Po południu Bronisław Komorowski wraz z kierownikiem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Januszem Krupskim i Andrzejem Wajdą - którego ojciec został zamordowany w Charkowie, odsłonią pamiątkową tablicę poświęconą polskim oficerom pomordowanym przez NKWD w 1940 roku.